Ally's POV
Wszystko co widziałam to blond włosy, rozszerzyłam oczy. Katie. Czekaj, myślałam że ma sesję zdjęciową. To zajmuje co najmniej półtora godziny.
- O mój boże! Wiedziałam, że ci się uda! Jestem z Ciebie taka dumna. - Powiedziała na jednym oddechu. Spojrzałam do tyłu na Justina. Miał grymas na twarzy syczał nieznane słowa. Czekaj, to francuski?
Katie chwaliła mnie. - Justy, mówiłam ci, że ona dostanie to miejsce. A nie mówiłam? - Uśmiechnęła się jakby wygrała na loterii. Oczywiście, plan. Jest szczęśliwa my, technicznie ja, możemy kontynuować plan.
- Tak. Była niesamowita. - Justin uśmiechnął się do mnie nie zwracając uwagi na swoją dziewczynę. Katie spojrzała na Justina i oczywiście zmierzyła go. Kto by tego nie zrobił?
Skinęłam kiedy Scooter powiedział - to nie do przyjęcia, w szczególności że Justin ma młodszych fanów. - Spojrzał z niewidzącym spojrzeniem. - Też się tak ubierasz?
- Wytrzeszczyłam oczy. - Oczywiście! To znaczy cza-czasami ale nie 24/7/ - Wow, to brzmiało lepiej niż w mojej głowie. Scooter przemówił, zwracając uwagę wszystkich.
- Chcę widzieć waszą trójkę w moim biurze za 10 minut. - wtedy poszedł do wyjścia.
~~~~~~~~~~~~~
- Gdzie mój pocałunek? - fałszywie żachnęła się. Nie czekając na odpowiedź, rzuciła się na Justina atakując jego usta swoimi. Po kilku minutach ich miziania, zdałam sobie sprawę że nie mają zamiaru przestać w najbliższym czasie. Usłyszałam jęk z tyłu. Szybko odwróciłam się do głosu-Scooter'a. Pokręcił głową z niesmakiem patrząc na parę. Myślę że nie podobało mu się show, które odbywało się przed nami. To jest nas dwóch.
- Ona zawsze się tak ubiera? - Scooter zadał mi pytanie. Spojrzałam na strój Katie, to nie był najbardziej
zakrywający strój. Ale to jest jej styl.
Skinęłam głową. - To nie dopuszczalne, zwłaszcza że Justin ma młodszych fanów. - Spojrzał na mnie z pytającym spojrzeniem.- Też się tak ubierasz?
- Rozszerzyłam oczy. - Oczywiście! To znaczy nie cza-czasami ale nie 24/7 - Wow, to brzmiało lepiej niż w mojej głowie. Scooter tylko skinął i przemówił, łapiąc uwagę wszystkich.
- Chcę widzieć waszą trójkę w moim gabinecie za 10 minut. - Wtedy poszedł do wyjścia.
~~~~~~~~~~~
10 przeciągnęło się do 23 minut, bo zasiedziałam się pod prysznicem. Zadyszałam kiedy zobaczyłam która godzina. Cholera, Scooter będzie wkurzony. To nie jest najlepsze pierwsze wrażenie którego chciałam. Zarzuciłam koszulkę i zakręciłam się szukając jeansów. Uhh, założenie jeansów po prysznicu nie jest łatwe. Wreszcie, kiedy mój strój był kompletny, założyłam snap back z Miami, ukradłam od Luke'a. Nie miałby nic przeciwko, ma ich pełno tak czy inaczej.
Zrobiłam szybki bieg żeby sprawdzić czy mam wszystko. Cholera, zapomniałam się pomalować. Prawdopodobnie wyglądam teraz jak zombie, nikt nie chciałby mnie teraz widzieć. Pobiegłam do mojego pokoju i szybko przejechałam tuszem po rzęsach i błyszczykiem po ustach. Okej, teraz jestem gotowa. Pobiegłam w dół po schodach i poślizgnęłam się w moich vansach.
- Wychodzę! Może mnie nie być cały dzień. - Krzyknęłam do moich braci. Spojrzałam na zegar na ścianie.
10:53. Cholera, mam 43 minuty spóźnienia. Wyszłam z mojego małego domu do mojego samochodu. Szybko ruszyłam do miejsca do którego prowadził mnie mój GPS. Po 10 minutach drogi, w końcu znalazłam się pod biurem. Podeszłam do recepcjonistki, która odpłynęła gdzieś daleko przed swoim komputerem.
- Uh.. przepraszam? - Zapytałam próbując zdobyć jej uwagę.
- Spojrzała na mnie. - Czego chcesz? - warknęła. Ktoś tu ma pms.*
- Co powiedziałaś? - powiedziałam głośno. Rozejrzałam się za świadkami bo ta laska wyglądała jakby chciała mnie zmiażdżyć. - Mam jedną z najważniejszych prac w tym pierdolonym budynku. Więc nie myśl że można przyjść tu i rządzić tym miejscem. - powiedziałam że ma pms? Co w tym wielkiego?
Podniosłam ręce w geście poddania się. - Ja tylko szukam Scooter'a. - Prychnęła a następnie zaczęła chichotać. Tak chichotać, i nie było to ani trochę atrakcyjne.
- Dlaczego on miałby chcieć cię widzieć? Wyglądasz jak kurwa. - Uniosłam brew. To boli, ale to nic, jestem przyzwyczajona. Ale ja nie wyglądam jak dziwka. Mam na sobie jeansy i koszulkę, a ona ma.. Cóż.. połowę sukienki.
- Ona jest ze mną. - Ochrypłu głos wychrypiał z tyłu. Chciałam jęknąć na ten dźwięk, ale to byłoby dziwne. Już wiedziałam, kto był za mną, ale sprawdziłam by się upewnić. Justin Bieber. Był ubrany tak samo jak wcześniej, ale z ciemno niebieskim span back'iem.
- Oh, hej Justin. - Recepcjonistka flirtowała. - Nie widziałam Cię tam. - Śmiałam się z tego jak próbowała go uwieść. Dziewczyno, to nie działa. Justin wykrzywił swoją twarz z niesmakiem.
- Rebecca, już mówiłem że mam dziewczynę. Która czeka na mnie i Ally wraz z Scooterem. - Westchnął. - Chodź Ally, Scooter czeka.
Justin pchnął się w strony windy. - Czekaj, muszę coś zrobić bardzo szybko. - Wróciłam do 'Rebecci'
- Hej Rebecca. - Ona tylko spojrzała. - Następnym razem mogłabyś używać tamponów zamiast włosów. - wypuściła westchnienie.
Z tym właśnie wróciłam do Justina dumna z siebie. Justin chichotał kiedy przyciskał guzik na 12 piętro. Dlaczego był taki rozbawiony, To nie miało być zabawne, byłam wkurzona.
Justin's POV
Śmiałem się ta bardzo, że aż łzy płynęły mi po twarzy. Mina Rebecci była po prostu bezcenna. Ally spojrzała na mnie, i zachichotała z mojego wyglądu. Ugięły się pode mną kolana i niedługo potem leżałem na podłodze windy.
Kiedy winda wreszcie zadzwoniła, uczepiłem się jej nogi. - Nie zostawiaj mnie. - Udało mi się ją zobaczyć.
- Nie mogłabym nawet gdybym chciała. - Uśmiech wkradł się na moją twarz za nim mogłem go powstrzymać. - Ja nawet nie wiem gdzie iść, więc taa.
Żachnąłem się. - Ouch, kochanie, to naprawdę boli. - Wzmocniłem uścisk i stanąłem na nogi. Chwyciłem ją za rękę i pociągnąłem do biura Scootera. Gdy dotarliśmy do drzwi, słychać było krzyki ze środka. Zamarłem, bałem się wejść. To znaczy, to nie dobrze słyszeć jak twoja dziewczyna i manager się kłócą prawda? Tak mi się wydaje.
Ally jęknęła niecierpliwie i otworzyła drzwi, powstrzymując dwie osoby od rzucenia się na siebie. Scooter skinął głową w stronę krzeseł nakazując nam usiąść. Powoli usiadłem pomiędzy Katie i Ally. Scooter potarł skronie i wymamrotał kilka niezrozumiałych słów.
- Okej, nie mam zamiar słodzić, Justin. Ale nie chcę żebyście wy dwoje wychodzili razem publicznie. - Czy on to właśnie powiedział? Katie stała na nogach przeklinając jak burza. Scooter wskazał na nią. - To jest powód. Justin, wiem, ona cię uszczęśliwia,trudno w to uwierzyć, ale sposób w jaki się ubiera nie jest odpowiedni dla młodszych fanów. Spójrz na jej ubrania, co będą myśleli twoi fani? To w porządku kiedy twoja praca to stanie w kącie czekając na kogoś kto.. -
Katie opadła szczęka. - Nazywasz mnie kurwą?
Scooter wzruszył ramionami. - Dobra, skoro te spodenki są za ciasne, noś je.
- Co chcesz żebym zrobił? Rzucił ją? - Przewróciłem oczami już nienawidząc. Spojrzałem w lewo i zauważyłem Ally intensywnie wpatrującą się w ścianę za Scooterem. To musi być dla niej niewygodne.
- JUSTIN! Nie zrywaj ze mną tylko dlatego że ta stara ciota mówi że masz to zrobić okej? - Katie krzyknęła. - Kocham cię i nie chcę cię stracić. Okej Justy? - Umieściła dłoń na mojej. Otworzyłem usta, by powiedzieć że też ją kocham, ale Scooter był szybszy.
- Nie mówię o zerwaniu. Mówię tylko, żebyście nie spotykali się publicznie. Nie tak jak wasz 'związek' nie
wychodzi poza sypialnię. - Zachichotał. Wzruszyłem ramionami, nie mogę temu zaprzeczyć. Ale nie mogę też zaprzeczyć moich uczuć do niej.
- Powiedziałeś im o naszym życiu seksualnym Justinie Dre.. - zaczęła.
- Po prostu do rzeczy. - Syknąłem zły na każdego w tym pokoju. Nawet na Ally za bycie tak cholernie cicho.
- Oczywiście, jeśli nie wychodzicie publicznie, ale ktoś widział was razem i ludzie zaczynają plotkować mówić że się umawiacie..
- To nie plotki, to fakty. - Katie wtrąciła.
- Więc, aby zabić te plotki musisz zdobyć dziewczynę. - Zakończył. Moje oczy rozszerzyły się, nie dość że nie lubi mojej dziewczyny to jeszcze chce żebym miał inną.. Na froncie z moją prawdziwą dziewczyną. Pieprz mnie bokiem, kurwa.
To było tak jakby Scooter wiedział o czym myślę. - Fałszywą dziewczynę. - Wyjaśnił. Kto chciałby się ze mną umawiać? No, cóż może miliony dziewczyn na całym świecie idioto, moja głowa przemówiła.
Katie znów stanęła na nogi. Położyła ręce na stół i pochyliła się w stronę Scootera. - A Kto to może być? -
Syknęła przez zaciśnięte zęby. Jeśli dałoby się zabić spojrzeniem, Scooter byłby sześć stóp pod ziemią.
- Justin, chciałbym abyś poznał swoją nową dziewczyną Ally. - Ally wyprostowała się na swoim miejscu. Może to nie byłoby takie złe.
Ally wybuchnęła śmiechem. - Ja i Justin? - Dobrze, to wcale nie zabolało mojego ego. Pewnie że to dziwne, ale jestem aż taki straszny?
- Daj spokój, kochanie. Nie jestem taki zły. Prawda kotku> - Zwróciłem się do Karie, która była czerwona jak wóz strażacki. Oh duży błąd dupku, twoja dziewczyna może będzie ignorowała cię przez następny tydzień. Czy to nie jest fanta-kurwa-styczne.
- Więc nie mogę odwiedzić mojego chłopaka na trasie?Nie mogę odwiedzić mojego chłopaka w jego domu? Nie mogę nic zrobić z moim kurwa chłopakiem? Teraz powiedz mi że nie mogę uprawiać seksu ze swoim chłopakiem!?? - Skrzywiłem się na jej krzyki. Scooter spojrzał na nią a potem na mnie.
- Mogłeś zrobić to lepiej. - To wszystko zajęło Katie przeskoczenie biurka do zaatakowania Scootera. Zabrałem Katie od niego. - I Justin wisisz mi przysługę po tym co zrobiłem dla ciebie ostat.. - Spojrzałem na
niego. Jeśli on rzeczywiście skończył to zdanie, Katie nie zabije tylko jego, ale mnie też. Nie potrzebuję widzieć innych dziewczyn żeby mieć pewność że Ally zgarnęła to miejsce. Do diabła nie, zostanę rozerwany.
Posadziłem sobie Katie na kolanach. - Spokojnie kochanie. Tylko do końca trasy, to jakieś 6 miesięcy. - szepnąłem jej. Szeptałem jej słodkie rzezy do ucha, ale to jej nie rozluźniło. Nie jest w nastroju widzę.
Ally zdjęła snap back, przejechała palcami po włosach, a następnie położyła go z powrotem. - Więc co z moim miejscem jako tancerka? - Była jedyną spokojną osobą w tym pokoju, od sposobu jak cicho zadała swoje pytanie.
- Przykro mi, nie możesz go zatrzymać. Jeśli fani dowiedzą się że jego dziewczyna jest tancerką, domyślą się że to fałszywy związek. Ale zapłacę ci tyle samo ile za miejsce tancerki. - Scooter wyciągnął papier kiedy powiedział - Teraz jeśli tu podpiszesz, będziesz fałszywą dziewczyną Justina Biebera na rok lub dwa. - Cholera.
Katie odwróciła do mnie głowę z zwężonymi oczami. - Powiedziałeś, to to tylko sześ.. - Przerwałem jej całując ją w usta. Katie jęknęła, usiadła na mnie okrakiem i pogłębiła pocałunek. Odsunąłem się i spojrzałem a Scootera, przewrócił oczami tak samo jak Katie.
Zauważyłem że Ally zawsze zagryza wargę gdy się denerwuje. Tak jak teraz, kiedy czytała umowę, żuła swoją wargę. Gdy skończyła, podpisała swoje imię na ostatniej stronie. To oficjalnie, mam dwie dziewczyny. Oh, i jeszcze coś, one są najlepszymi przyjaciółkami.
Oh, jak zabawnie.
Ally's POV
Witam w Bieber team, Allison. - Scooter przytulił mnie. czy to część planu? Bo jestem tak samo zdezorientowana jak ty. Od spojrzenia Katie.. nie było.
- Macie sprawić aby ten związek wyglądał na prawdziwy. Więc trzymajcie się za ręcę, całujcie się, etc. - Zamknęłam oczy zbierając to wszystko w całość. Nie pokazywałam uczuć do kogoś innego od mojego zerwania z Alexem. Więc to na pewno będą tortury. - Nie musicie grać przed wszystkimi, rodzina współlokatorzy, można im powiedzieć. Ale jeśli oni powiedzą o tym komuś, anulujemy czek. - Skinęłam głową.
- Okej. Także teraz, jako 'dziewczyna' dziewczyna musisz chodzić z nim na rozdania, wywiady, do studia, dołącz do niego w trasie, a lista jest długa. - Cóż przynajmniej jest jakiś plus. Katie zeszła z kolan Justina i zaczęła z kimś smsować.
- Czekaj gdzie będę spała podczas trasy z nim? - Zapytałam podczas bawienia się placami. To takie niewygodne dla mnie. I to jest ten moment w moim życiu kiedy nie mogę odmówić. Moim marzeniem od zawsze było podróżowanie po świecie, ale problemem jest to że nie jestem sama. Od teraz jestem dziewczyną Justina Biebera. A W przyszłości panią Bieber.
- Cóż, zazwyczaj idziecie spać do hotelu. Ale w Ameryce, będziesz w tour busie z Justinem. - Justin mrugnął do mnie, gdy zobaczył moją zszokowaną minę. Czekaj, co? Ja.. Justin.. i kierowca? To wszystko? O cholera.
Po kilku minutach wyjaśniania mojej nowej 'pracy' Scooter pozwolił nam iść. Katie spojrzała na mnie i potrząsnęła głową, pokazując, jak zła jest.
- Dobrze że poszło dobrze. - Wypuściłam powietrze.
Katie wyrzuciła ręce w górę. - Trochę za dobrze, nie sądzisz? - I z tym właśnie nacisnęła guzik do windy.
~~~~~~~~~
- Jak wyglądam? - Zapytałam jak wyszłam z przymierzalni małego butiku. Justin wyjrzał z jego telefony, a jego oczy rozszerzyły się lekko. Czekałam aż coś powie, i zaśmiałam się nerwowo. Moja niepewność wzrosła.
- Jeśli wyglądam źle, wezmę coś innego. - mruknęłam, i starałam się wrócić do przymierzalni. Justin złapał mnie za rękę, zatrzymując mnie.
- Nie, nie. Wyglądasz.. Pięknie. - Wypuścił powietrze z ust. Spojrzałam w dół i zarumieniłam się. Słyszałam jak nazywa Katie, zazwyczaj gorąco lub seksownie. Nigdy pięknie. Poczułam się wyjątkowo słysząc to. Ale wiedziałam że to wszystko jest na pokaz.
Scooter wezwał nas z powrotem kiedy opuścił swoje biuro. Chciał żebyśmy zrobili pierwsze publiczne show dzisiaj. I wziął nas do centrum handlowego, do miejsca w którym jest najwięcej ludzi. Scooter chciał aby dużo osób się o nas dowiedziało.
- Dz-dziękuję - wyjąkałam, i skrzywiłam się w środku.
Justin spojrzał mi prosto w oczy. - Poważnie Ally. - On jest po prostu miły. Albo jest lepszym aktorem, niż
myślałam. Skinęłam tylko głową i uciekłam z dala od niego. Nim zdążył mnie zatrzymać. Zamknęłam drzwi i wzięłam głęboki oddech. Spojrzałam na siebie w lustrze i wytrzeszczyłam oczy. Ta sukienka była absolutnie bez skazy, ale osoba która miała ją na sobie nie tak bardzo. Chciałabym wyglądać jak te modelki z magazynów. Sprawdziłam cenę i moje oczy rozszerzyły się kolejny raz. Dwieście pięćdziesiąt dolarów za sukienkę? Nie, dziękuję.
Nie wierzę że Justin mnie tu zaciągnął, kusi mnie coś tak pięknego, ale nie mogę tego kupić. To nie jest tak że wzięłabym ją gdyby była tańsza, to nie jest dla mnie dobre, nie pasuje do tego. Wzięłam ją i włożyłam moje ubrania, pozostawiając sukienkę na wieszaku na ścianie. Justin wstał, kiedy zobaczył że zbliżam się do niego.
Justin dał mi zdezorientowane spojrzenie. - Gdzie jest sukienka? - Podrapałam dłoń, mój stary nawyk.
- Uh, nie biorę jej. - Brzmiało to bardziej jak pytanie niż odpowiedź.
Justin zrobił krok do mnie. - Dlaczego? - wzruszyłam ramionami, chcąc zatrzymać to przesłuchanie. Przeszedł obok mnie do przebieralni w której byłam i wziął sukienkę z wieszaka. Justin kompletnie mnie zignorował i poszedł do kasy. Kiedy zdałam sobie sprawę z tego co robi, było już o sekundę za późno.
- Proszę bardzo, kochanie. - Rozszerzyłam oczy chcąc się kłócić, ale on mnie uprzedził. - Nie dbam o cenę. Myślę że zapomniałaś jak bogaty jest twój chłopak. - Mrugnął. To mrugnięcie jest takie seksowne. Co ja do cholery powiedziałam? Sięgnęłam do torby, ale ten zabrał mi ją zanim ją złapałam.
- Jakim był bym chłopakiem gdybym dał ci to do trzymania? - Nienawidzę kiedy mówi 'chłopak' jak gdyby nigdy nic. Wciąż krzywię się za każdym razem gdy to mówi. Czułam się jakby sypał sól na otwarte blizny.
Wyszliśmy ze sklepu i weszliśmy do następnego dokładnie obok tamtego. Sklep z perfumami. Yay! Nie żartuję kiedy mówię, że jestem zakochana w perfumach i w obudowach do telefonów. Wracając do perfum, muszę dostać nowy, nawet jeśli kosztuje mnie to nerkę. Mijaliśmy różne testery. Zobaczyłam egzotycznie wyglądającą fiolkę i wzięłam ją. Popryskałam trochę w powietrzu, ale zamiast tego prysnęłam w twarz Justina. Ten natychmiast zamknął oczy i kaszlnął.
- O mój boże! Justin przepraszam! - wydusiłam między śmiechem.
Żachnął się i otworzył jedno oko. - Ty zawsze się ze mnie śmiejesz. - Justin wziął losowy perfum i prysnął mi w twarz. Ew, smakował gorzkim alkoholem. Zaczęłam kaszleć i tym razem to on się ze mnie śmiał. Spojrzałam na niego, zanim się zemściłam. Mieliśmy wojnę na perfumy. Cały sklep okropnie śmierdział pomieszanymi wszystkimi zapachami.
- Przykro mi, ale muszę prosić was o opuszczenie sklepu. Powodujecie same zniszczenia. - Sprzedawca krzyczał na nas. Opuściliśmy głowy ze wstydu. Justin zaczął chichotać jak piątoklasista.
- Jeśli nie chcesz aby tak się działo nie wystawiaj testerów. - Justin powiedział. Inteligentna dupa.
- Cóż nie sądziłam że nastolatki będą ich nadużywać, czekaj jesteś Justin Bieber? - Justin przewrócił oczami i skinął głową. Zaczęła przepraszać. Justin złapał mnie za rękę i wyprowadził ze sklepu, bo nie dało się tu już
oddychać.
- Szkoda że nie zostałem normalnie potraktowany. Podobnie jak każdy stara się traktować mnie lepiej niż każdego. Choć czasem tego nie chcę. I wtedy każdy patrzy na mnie jak na potwora, przez zły artykuł w gazecie. Chciałbym być normalny. Ale myślę że to co mam w życiu to marzenie. - Justin wyznał. Potem bardzo mocno mnie przytulił, którym mnie zmylił.
- Teraz pachniemy jeszcze gorzej niż wcześniej. - nie wyglądałam na przekonaną. - A ja tego
potrzebowałem. - przyznał głupkowato. Chciałam zrobić 'aw' ale stwierdziłam że to byłoby dziwne.
Spacerowaliśmy wokół centrum handlowego, i zbieraliśmy oburzone spojrzenia przez nasz zapach. Zmęczeni usiedliśmy przed dość dużą fontanną. Po prostu rozmawialiśmy popijając nasze koktajle mleczne. Justin nalegał na to miejsce ponieważ jest, cytuję 'bombowe'. Nie mogłabym się nie zgodzić. Mmh wanilia i truskawka, moje ulubione. Wszystko było takie spokojne i tak jak Justin chciał, normalne.
- Więc mój przyjaciel Chaz..- Słyszałam ciche odgłosy klikania. Skanowałam okolicę ale nic nie widziałam.
Przerwałam mu. - Justin, słyszysz to? - Przestał mówić i słuchał uważnie. Nie mówiąc nic wstał i zasygnalizował że mam zrobić to samo. Czułam jego ręce na mojej talii, a następnie przyciągnął mnie do siebie, aż byłam do niego dociśnięta. Pisnęłam i umieściłam ręce na jego klatce piersiowej, a następnie spojrzałam na niego. Uśmiechnął się do mnie pochylając się, jego usta cal od moich. Co on wyprawia?!
- To tylko paparazzi. Dajmy im o czym pisać. - Nie mogłam nic zrobić. Byłam sparaliżowana. Jego usta uderzyły o moje, sprawiając że moje ciało zwariowało. To był słodki pocałunek, powodujący mrowienie w moim ciele. Moje inne pocałunki zawsze były szorstkie, więc to miła zmiana. Ten był niewinny, bez języków. Nasze usta poruszały się w jednym tempie, aż się odsunęliśmy. Moje policzki zaczerwieniły się od tego jak blisko był. Uśmiech rozprzestrzenił się na jego twarzy, na mojej również. Paparazzi wyszli z ukrycia.
Justin kto to jest?
Jak masz na imię kochanie?
Czy jesteś w ciąży z jego dzieckiem?
Pytania zostały rzucane jedno po drugim. Justin dał mi szybkiego buziaka przed ruszeniem do przodu. Z powodzeniem manewrował naszą drogę bezpiecznie wokół paparazzi. Nie zabierając swojej ręki z mojej talii.
i spodobało mi się to.
__________
No to mamy 4! Chciałam Was przeprosić, rozdział powinien się pojawić najpóźniej w niedzielę, ale w sobotę byłam w pracy i nie miałam jak tłumaczyć, a w niedzielę uczyłam się do różnych sprawdzianów. Z kolei wczoraj, nie dałam rady bo bardzo źle się czułam. Nieważne, ważne że rozdział już jest. Co o nim sądzicie? Jak pocałunek? Słodcy są nie sądzicie? (( błędy poprawię jutro))
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
#muchlove @ladybiebur